Justin P.O.V.
Chciałem zostać z Seleną,ale byłem na nią wściekły.Nie mogłem zrozumieć tego,że oddała się komuś innemu.Ale to nie powinno mnie już interesować nasza historia się skończyła bo przecież ona tego chciała.Teraz jestem z Arianą i muszę w końcu zwolnić i zapomnieć o tym co wydarzyło się między mną a Seleną.Chociaż,że byliśmy razem nigdy nie pozwoliła mi na zbliżenie się do niej.Nigdy nie chciała należeć do mnie.
Myśląc nad tym zrozumiałem dlaczego nie mogę o niej zapomnieć,ponieważ zawsze każdą dziewczynę zaliczyłem,a jej nie potrafiłem.Dlaczego?
Wkurwiony moimi myślami zacisnąłem sztywno szczękę koncentrując się na drodze.Jadąc cały czas miałem przed oczami Selene,która błagała mnie bym jej nie zostawiał samej.Trochę mnie to niepokoiło.W sumie samo to,że przyszła do nas mieszkać z dnia na dzień również było dziwne.Zastanawiając się na tym zacząłem rozumieć,że coś jest nie tak.Rayn i Bree czegoś mi nie powiedzieli,ale nie chce się tym zadręczać obiecałem sobie,że już nie chce mieszać się w życie Seleny i che dać jej spokój.Nagle mój telefon zadzwonił,poirytowany odebrałem
-czego?-warknąłem
-co tak sucho Bieber?-usłyszałem rozbawiony głos Ryana.Poirytowany przewróciłem oczami
-dobra mówi czego chcesz?-przeszedłem do rzeczy
-chciałem się tylko spytać jak ma się Selena?-zapytał,ponownie przewróciłem oczami
-nie wiem jest w domu-odpowiedziałem krótko
-jak to?!-krzyknął-zostawiłeś ją samą?!-pytał krzycząc
-no i co z tego?Jest dużą dziewczynką poradzi sobie-rzekłem odpowiadając
-Justin nie rób sobie jaj-warknął sucho-jedź do domu i zobacz co u niej my z Bree postaramy się wrócić jak najszybciej-rzekł z determinowany
-okej pojadę-powiedziałem i się rozłączyłem.Nie chciałem dać poznać po moim głosie,że jestem zdenerwowany i niespokojny z tego powodu jak zdenerwował się Ryan kiedy powiedziałem,że zostawiłem Selene samą w domu.Czułem,że mogłem popełnić największy błąd mojego życia zostawiając ją samą w domu.Jak szalony zawróciłem samochodem i z najszybszą prędkością pojechałem do domu
Selena P.O.V.
Kiedy siedziałam w ciemności bardzo się bałam.Nie potrafiłam uspokoić mojego oddechu.Nagle światło zapaliło się w całym domu przez co poczułam się o wiele lepiej,gdyż mogła to być tylko jakaś awaria.
Uspakajając oddech odłożyłam poduszkę którą miałam w dłoni i ruszyłam do kuchni,by napić się wody.Kiedy napiłam się wody wciąż próbowałam uspokoić nie równy oddech,ale moje serce ponownie skoczyło do gardła,kiedy czyjeś dłonie zaatakowały moją twarz przykładając jakąś szmatkę do ust.Jak wariatka wyrwałam się z czyiś rąk.Odwracając się zobaczyłam,że to był Micheal.Wiedziałam,że jestem sama i mam marne szanse,żeby wygrać,ale cały czas liczyłam na cud
-czego ty chcesz ode mnie?-zapytałam wystraszona
-ciebie-odpowiedziałam.Kiedy zaczął zbliżać się do mnie zaczęłam rzucać wszystkim co miałam pod ręką.Podeszłam do szafki i wyciągnęłam duży nóż,po czym czułam,że jest za mną i z całych sił wbiłam nóż w jego ramię.Jak nienormalna zaczęłam biec ku drzwiom wyjściowym,ale Micheal chwycił moją nogę przez co upadłam.Nagle jego dłonie uchwyciły moje włosy i uniosły mnie co bardzo bolało.Chłopak stanął twarzą w twarz ze mną uśmiechając się zwycięsko.Zdeterminowana zacisnęłam mocno moje wargi i uderzyłam moją głową jego głowę przez co mnie puścił,ponownie upadając na podłogę podniosłam się z wielką trudnością.Z ledwością podeszłam do drzwi kiedy Micheal uchwycił moją szyję i przeniósł na blat kuchenny przyciskając moją głowę do stołu.Nie mając już siły rozpłakałam się,ponieważ wiedziałam,że przegrałam po prostu nie miałam siły by walczyć nie miałam o co walczyć.
-przegrałaś-szepnął do mojego ucha,po czym zaczął całować moją szyję,próbowałam się wyrwać z jego uścisku,ale nie miałam siły.Kiedy czułam jak całuje mnie czułam takie obrzydzenie i wstręt do samej siebie.Wciąż płacząc nie potrafiłam samej sobie pomóc
-zostaw ją!-usłyszałam czyiś krzyk,będąc pełna nadziei,że to Justin próbowałam się wyrwać z uścisku Micheala
-chłopaki jak nie przelecieć takiej sztuki?-usłyszałam czyjeś śmiechy i zobaczyłam,że to byli koledzy Micheala.Jeden z nich podszedł do mnie i polizał mnie bo brodzie przez co dostałam ataku histerii
-zostawcie mnie!-krzyknęłam-pierdolone kur...-przerwałam ponieważ poczułam mocne uderzenie w moim sercu przez co moje oczy się zamknęły...
#3os.
Mężczyźni patrząc jak dziewczyna straciła przytomność,sprawdzili czy aby na pewno żyje.Po dwóch minutach wyczuli puls
-nie spodziewałem się,że dostanie ataku-rzekł Micheal
-mi się już to zdarzyło-rzekł jeden z jego kolegów-ale lepiej zbierajmy się stąd zanim ktoś wróci-dodał.Mężczyźni zabrali dziewczynę wrzucając ją do swojej furgonetki i odjechali.Minutę po ich odjeździe przyjechał Justin Bieber
Justin P.O.V.
Spanikowny wszedłem do domu,gdzie zastałem totalny syf jak po jakieś bijatyce.Mój oddech zwolnił.Byłem przerażony,ponieważ Selenie coś się stało.Zacząłem chodzić po domu,aż dotarłem do kuchni,gdzie na stole zobaczyłem krew.Serce stanęło mi w gardle
-Selena!-wołałem-jesteś?!-pytałem krzycząc,szukałem ją po całym domu,ale nigdzie jej nie było.Nie zdążyłem!Upadając na podłogę rozpłakałem się.Nienawidziłem siebie za to,że ją zostawiłem.Spojrzałem na moją dłoń,gdzie miałem odcisk krwi Seleny,po czym schowałem moje dłonie w twarz
-Justin co tu się stało?-usłyszałem za sobą głos Ryana,odwróciłem w jego stronę
-nie zdążyłem
______________________________________________________
Kochani mamy kolejny rozdział :)
Czekajcie na kolejny rozdział pojawi się wkrótce :)
KOMENTUJCIE!!
Boski :) czekam nn ❤️
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny '
OdpowiedzUsuńBoski. Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuń