czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 27-Wojna się zaczęła!

Chłopak wrócił do swojego domu,bez swojej dziewczyny,ponieważ dzisiejsza kłótnia,była najgorszą jaką kiedykolwiek mógł zrobić.Żałował.I to bardzo żałował...
W każdym bądź razie,Justin,chciał wyluzować,czuł się poirytowany i gniewny,ale także smutny.Martwiło go to co jej powiedział,nie chciał używać tych słów,które zrobiły z niego najgorszego,ponieważ prawda była taka,że Justin jest winowajcą tej sprzeczki.
Chłopak głośno westchnął,czując narastającą w nim złość.Musiał porozmawiać z Seleną.Powiedzieć jej o jego obawach.
Jedno było pewno,nie chciał jej stracić.Była dla niego najważniejsza na świecie.
Justin niecierpliwe siedział w salonie,na dużej wygodnej sofie,która była skórna koloru brązowego,więc szatyn każdy swój ruch,słyszał bardzo dokładnie.Nagle do mieszkania wszedł Ryan
-jestem,stary-przywitał się męskim uściskiem
-i co załatwiłeś?-zapytał,ciśnienie rosło w nim,czego nie można było ukryć
-stary ogarnij się,ona ci wybaczy-próbował uspokoić Justina,lecz jego słowa,zostały olane-wszystko gotowe,zarezerwowane macie miejsca,na dachu,a podobno dzisiaj będzie piękne czyste gwieździste niebo.Idealnie.Więc możesz wyluzować,lepiej przemyśl,to co chcesz jej powiedzieć-powiedział chłopak,który martwił się o swojego przyjaciela,nigdy nie widział w nim,takiej złości i żalu.
-wiem-rzucił obojętnie
-a gdzie ona?-zapytał zdziwiony
Do Justina dotarło to,że nie ma pojęcia,gdzie poszła Selena i nawet nie wie,jak ją odnaleźć
-Cholera!-warknął-pozwoliłem jej odejść,nawet nie pytając,gdzie w razie czego mogę ją znaleźć-wściekł się,kopnął w szklany stół,który rozbił się na kawałki
-stary,chyba zna adres,na pewno wróci-rzekł Ryan-uspokój się!-ryknął,kiedy Justin dostawał kolejnej furii-nie dziwie się,że nie chce wrócić,skoro zachowujesz się jak debil!-wrzasnął,po słowach Ryana,Justin natychmiastowo uspokoił się.Ciężko oddychał.Wiedział,że Ryan ma rację.Nerwy w niczym mu nie pomogą.
-przepraszam-wyszeptał,po czym obaj spojrzeli na siebie
-nic się nie stało-odpowiedział spokojnie
-wiesz...mam dziwne przeczucie,że coś wisi w powietrzu,ale jeszcze nie wiem co-rzekł,siadając ponownie na sofie.Ryan zrobił to samo.
-ty też to czujesz-rzekł patrząc prosto przed siebie.Chłopaki słyszeli dziwne pikanie,jakby zegara-słyszysz to?-zapytał panicznie,Justin rozglądał się dookoła
-tak.Kurwa coś mi tutaj pika,ale kurwa skąd dobiega ten dźwięk-powiedział wstając i przeszukując,każde możliwie miejsce w domu.Ryan rozwalał wszystko,czuł się jak w filmie,tyle,że na żywo i to go najbardziej irytowało.Justin przeszukiwał kuchnię,wyciągając z szuflad,wszystkie naczynia,tłucząc je na podłodze.Panika.Justin usłyszał dźwięk,który dobiegał z kuchenki,powoli otworzył piekarnik.Jego oczy,niemal wyskoczyły,na widok bomby,która odliczała 15 sekund
-Ryan,spierdalajmy stąd!W piekarniku jest bomba!-krzyknął wybiegając z domu,a za nim Ryan,nagle cały dom eksplodował,a ciała Ryana i Justina,uniosły się w powietrzu,gdzie wylądowali parę metrów od domu,lecz upadek był bolesny,ale obaj nie pokazywali tego po sobie.
-Mój dom-szepnął Justin,patrząc jak jego dom płonie w ogniu.Wojna się zaczęła!
-kurwa,stary kto zostawił tą bombę?-zapytał Ryan,głośno kaszląc.Justin wiedział,że tylko jedna babilońska kurwa mogla to zrobić.Mike!Te imię zawsze wywoływały u Justina,wściekłość i obrzydzenie do tego człowieka.
-Mike,ta pierdolona kurwa-warknął z bólem w nodze
-myślisz?-zapytał
-a kto inny?!Tylko z tą kurwą mam takie problemy!-krzyknął,czuł się tak wkurwiony,omal nie zginął.Mike nie grał fair.-lepiej spierdalajmy stąd,za nim policja się zjawi-rzekł,po czym obydwoje,doszli do samochodu Ryana,który stał na drodze.Ryan podbiegł do swojego samochodu,przytulając go.Justin patrzył na niego,jak na zwykłego idiotę
-Lusi ty żyjesz!-krzyknął,wciąż tuląc swój samochód.Justin wsiadł do samochodu,a zaraz po nim,na miejsce kierowcy zasiadł Ryan.Ryan odjechał z piskiem opon.
-Kurwa wciąż jestem przerażony,ten wybuch sparaliżował mnie-syknął Ryan,wciskając gaz
-a myślisz,że ja nie?!Kurwa teraz nie zlituje się nad jego brudnym pyskiem,chce,żeby jego śmierć była powolna i kurwa chce na to patrzeć i delektować się tym-syknął szatyn.Ryan wytrzeszczył oczy
-kurwa jesteś jakimś psychopatą,bez przesady,wystarczy jedna kulka-jęknął
-dobra ale 10 strzałów,chyba może być
Kiedy dojechali do domu Ryana,byli wciąż zdenerwowani,ale kiedy Bree wybiegła z domu,serce Ryana natychmiast się uspokoiło.Obydwaj wysiedli z samochodu.
Bree zamarła na widok,poobijanych i brudnych chłopców
-co się stało?-zapytała podbiegając i rzucając się w ramiona swojego ukochanego
-Bomba była w moim domu-odpowiedział Justin.Bree odsunęła się od Ryana otwierając szeroko usta
-a Selena? Gdzie ona jest?-zapytała
-pokłóciliśmy się i ona gdzieś poszła-odpowiedział szatyn
-dobrze,że jej tam nie było,ale jest już ciemno,powinna już wrócić-powiedziała,a niepokój można było usłyszeć w jej głosie
-na pewno ją znajdziemy,ale teraz musimy mieć plan-powiedział szatyn,po czym coś zaświtało w jego głowie-a co jeśli Mike ponownie ją ma?-zapytał,patrząc na Ryana i Bree
-to wtedy nie dobrze-odpowiedział Ryan



Dziewczyna siedziała,czytając wszystkie zdobyte akta,kiedy to Mike i Justin pracowali razem.Była zaskoczona,nie wiedziała,że Justin był taki okrutny,a tym bardziej zabił brata Mika.Kiedy przeglądała akta,trafiła na to,co chciała zobaczyć."Akta związane z planem Justina na Selenie Gomez"
 Notatki były pisane pismem Justina

 Kevin Gomez-zadłużył się na 50 000
Za ugodę odda mi swoją córkę-Selena Gomez 

Kevin nie dotrzymuje danego słowa,muszę go dorwać!

Kevin zabił siebie i swoją żonę,ale znalazłem dziewczynę,jak na razie będzie bezpieczna u swojej ciotki,tą sprawą zajmę się za dwa lata.


Plan jest taki
Będę ją pieprzył,do tego czasu,aż mi się nie znudzi.Potem zabije! 

Justin Bieber

_________________________________________________________
przepraszam,że tak długo :)

9 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG o.O Co się porobiło xd
    Teraz Selena rzuci na pewno Justina w cholerę. Rozdział świetny :) Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde. No nie :/ źle sie porobiło

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś czuje że Selena da popalić Justinowi ;D Czekam na rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. łał to będzie coś / jego plany są ochydne

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow robi się ciekawie...czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieje się :)
    Kocham to i nie mogę doczekać się nexta! Genialny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne :)
    Czekam na następne ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny blog ♥

    OdpowiedzUsuń