-cieszę się,że mi wybaczyłaś-powiedział,posyłając mi słodki uśmiech,nie zrozumiałam go,ponieważ niczego mu nie wybaczałam,nawet nie odpowiedziałam mu,na to co powiedział,bo wypierdolili z tą całuśną kamerą
-nie wybaczyłam ci i wciąż uważam,że jesteś chujem!-warknęłam patrząc na niego tępo
-ale myślałem...-zatrzymałam go
-to się myliłeś!nawet nic ci nie odpowiedziałam!-powiedziałam ostro-myślisz,że zwykłe przepraszam pomoże?Nie Justin,ja się tak nie bawię,ja mam swoją godność,nie pozwolę nikomu,nawet tobie mnie obrażać!Bo nie jestem śmieciem!-wrzasnęłam,po czym odeszłam od niego,ruszyłam szybkim krokiem przed siebie,aż w końcu znalazłam wyjście
-Selena!...Selena!-usłyszałam wołanie mojego imienia,odwróciłam się napięcie,widząc Justina biegnącego w moim kierunku,postanowiłam go zignorować,gdy chłopak dogonił mnie,zatrzymał mnie
-nie dotykaj mnie!-wrzasnęłam,po czym próbowałam wyrwać się z uścisku szatyna
-kurwa wysłuchaj mnie-westchnął nerwowo
-już wystarczająco dużo powiedziałeś,Justin!
-ale ja nie chciałem
-nie chciałeś?!ale wiesz...gówno mnie to obchodzi czy chciałeś,czy nie chciałeś,zrobiłeś to!-wrzasnęłam,wyrywając moją rękę,napięcie patrzyliśmy w swoje oczy,nie pokazywałam,żadnej słabości czy litości,po prostu to co on powiedział,było ciosem w plecy,nie będę znosiła jego głupich wahań nastroju co pięć minut
-to co mam zrobić,żebyś mi wybaczyła?-zapytał,moje oczy poszerzyły się,patrząc na niego jak na idiotę
-nic nie musisz robić!Po prostu zakończmy to-odpowiedziałam bez żadnego wahania,chłopak nie wytrzymał,przyparł moje ciało do budynku,wystraszyłam się jego reakcją...był cały napięty
-myślisz,że ci wolno?Należysz do mnie,nigdy nie pozwolę ci odejść!-krzyknął,wystraszona jego słowami,zaczęłam szybciej oddychać
-nie należę do ciebie!Nie chce należeć do mężczyzny,który jest zwykłym dupkiem-odpyskowałam
-zmuszę cię!nie pozwolę na to,żebyś mnie zostawiła...kurwa kocham cię!Ale czasami mam napady złości,nie potrafię tego kontrolować, proszę nie zostawiaj mnie
-Justin...nigdy nie próbuj mnie zmuszać,bo nie jestem niewolnikiem,a miłość nie polega na tym-powiedziałam spokojnie-daj mi jeden dzień,żeby to przemyśleć-nie czekając na jego odpowiedź,chłopak pozwolił mi przejść,ruszyłam przed siebie,myśląc nad wszystkim,nad jego złością,nad tym,co on naprawdę ukrywa.Co jeśli Mike miał rację!Tyle pytań,a zero odpowiedzi,jedno wiem,jestem zdana na samą siebie,nie mam nikogo oprócz Bree.
JUSTIN P.O.V.
Zjebałem,jak zwykle zjebałem!Uderzyłem pięścią w mur budynku,chcąc w jakiś sposób wyładować się.Co chwilę po głowie,chodziły mi słowa Seleny "nie należę do ciebie" to zabolało
Nie wiem dlaczego,bez żadnego powodu ją zaatakowałem...
Chciałem dobrze,a zrobiłem źle...
Zawsze tak jest,chce dobrze,to wszystko kończy się katastrofą,takie jest już moje pierdolone życie!
Jedno wiem...kocham ją!Czuje się jak wariat,zrobiłbym dla niej wszystko,nawet zginąłbym za nią.Dopiero,co ją odzyskałem i już musiałem coś odpierdolić!Kiedy odwróciłem się w stronę w którą poszła dziewczyna,po niej nie było już śladu,chciała wszystko przemyśleć,więc pozwoliłem jej na to.Tak to prawda,ona nie jest niewolnikiem,jest kobietą mojego życia,a ja traktuje ją jak jakieś zwierzę w klatce,muszę to zmienić.Tylko dlaczego wciąż się waham,skoro czuje się pewny jej uczuć,najbardziej boję się rany,którą ona może mi zrobić.Wiem,że moje uczucie do tej dziewczyny,będzie potrafiło zniszczyć mnie,a co jeśli tak będzie,że ona złamie mi serce?Nie przeżyje tego,ja...ja nie potrafiłbym bez niej oddychać
Zamiast bać się przyszłości,żyj chwilą-moja podświadomość odezwała się,kiedy ponownie uderzyłem pięścią o mur budynku.
Racja,nie mogę myśleć w taki sposób,ponieważ sam niszczę nasz związek!
A co jeśli ona zdecyduje odejść?
Pozwolić jej odejść?
Ale ja nie chce cierpieć!
Wtedy ona będzie cierpieć-po raz kolejny odezwała się moja podświadomość.Racja!
Może mi wybaczy,muszę w jakiś sposób naprawić to,co dzisiaj schrzaniłem,a naszym pogodzeniem na pewno nie będzie mecz Lakers'ów.To musi być,po prostu idealnie przygotowane...romantycznie...przy spokojnej muzyce,tylko ja i ona,bez żadnych świadków,nikt nam już nie przeszkodzi.I może wtedy uda mi się przeprosić Selene,jak należy,muszę wytłumaczyć jej,czego po prostu się obwiałem.Muszę być z nią totalnie szczery...ZERO KŁAMSTW! Powiem jej wszystko,od kłamstwa,aż do prawdy!
~TherePov~
Chłopak całkowicie zdesperowany udał się do swojej posiadłości,cóż ciężko byłoby mu odnaleźć dziewczynę,skoro już dawno ruszyła w swoją stronę.Miał jednak nadzieję,że ona wróci,że będzie mógł naprawić to,co zrobił swojej ukochanej.Kochał ją nad życie,żadna osoba na świecie nie liczyła się dla niego,oprócz tej drobnej dziewczyny,do której z samego początku miał zupełnie inne plany...
Jednak uczucie,było silniejsze,niż nienawiść spowodowana jego okrutnym dzieciństwie,która tak bardzo go zmieniła w złego człowieka,lecz Selena,była inna...ona była,jak jego bratnia dusza.Tylko ona pokochała go,z tej diabolicznej strony,kiedy otworzył swoje serce,po raz pierwszy w życiu,pokazał dziewczynie,jakim potrafi być człowiekiem,troskliwym i opiekuńczym chłopakiem,lecz przeszłość powoli zaczynała ogarniać jego ciało,przez co stanął się po raz pierwszy na oczach Seleny,prawdziwym potworem!Nienawidził tej strony,gdy strach ogarnia go,to bez jego kontroli ukazuje się,jak zły demon.
Zaciskając wąsko wargi,wyciągnął swój telefon,kiedy wybrał numer Ryana,po pierwszym sygnale usłyszał jego głos-co jest Bizzle?-zapytał,chłopak głęboko westchnął-Ryan,znów to zrobiłem-załkał,lecz żadna łza,nie potrafiła wydostać się z oczów chłopaka,to nie było w jego stylu,nie chciał pokazywać swoich uczuć,nawet przed Ryanem-co zrobiłeś ?!-prawie krzyknął-skrzywdziłem ją-odpowiedział-co mam zrobić?-zapytał szybko-pomóż mi,wszystko ci wynagrodzę,jeżeli przygotujesz to,co ci powiem
Serce dziewczyny waliło jak młot,wolnym krokiem doszła do wielkiego zabudowania
"zrobić to?! Muszę to zrobić,za nim będzie za późno!"
Pomyślała.
Ruszyła długimi schodami,aż w końcu przekroczyła próg zabudowania,swoimi oczami poszukiwała jednej osoby,która mogłaby znać prawdę, którą TYLKO oczekuje!
Weszła do windy,wybierając numer piętra "13"
Myśli w jej głowie prawie krzyczały.Gdy winda zatrzymała się na "13 piętrze",po otwarciu elektrycznych drzwi,jej oczom ukazała się osoba,której tak bardzo szukała,która mogła jej pomóc
-Wiedziałem,że wrócisz
Chytry uśmiech wdał się na jego twarzy
-Chce tylko prawdy!...Niczego innego!....Mike.
______________________________________________________
Przepraszam za zwłokę,ale ostatnio nie znalazłam czasu na napisanie rozdziału,a raczej na jego dokończenie,ponieważ napisałam połowę,a chciałam zakończyć ten rozdział,tak jak planowałam,bez pomyłki :)
NOWY TRAILER!! MUSICIE GO ZOBACZYĆ !! ZAPRASZAM!!!
Genialny! *.*
OdpowiedzUsuńPo co ona poszła do Mike'a?!?! Oby się pogodzili z Justinem!
<3
O niee on ją oklamie :(
OdpowiedzUsuńO kuźwa BOSKI ;D
OdpowiedzUsuńA zwiastun jest genialny ;d
Czekam na następny ;)
Świetny *-* Czekam nn <3
OdpowiedzUsuń~heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
już czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńBoziu!
OdpowiedzUsuńkocham normalnie wszystkie twoje opowiadania, i tak czytając je, nabieram motywacji do pisania. Kocham Cię dziewczyno, bo jak kiedyś napisałam ci- dzięki tobie założyłam bloga.
Biorę inspiracje z twoich opowiadań. Po prostu nie umiem ci powiedzieć, jak bardzo ciesze się z tego że piszesz. Czekam z cholerną niecierpliwością nn
+ liczę na to że odwiedzisz mój blog i skomentujesz :) http://believe-in-love-just-believe.blogspot.com/ <3
mam nadzieję że tym razem nie będzie to tak długo trwało...
OdpowiedzUsuńNo napisz kolejny, ale szybko ! Bo to za długo trwa i przez to tracisz czytelników... Dobry rozdział ;)
OdpowiedzUsuńfajne, czekam :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam twojego bloga przypadkowo ale musze przyznać, że jest świetny ! :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział!