niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 10-kocham cię,szaleję za tobą,dla ciebie wszystko zrobię,bo nigdy w moim życiu nie darzyłem kobiety takim głębokim uczuciem,jak teraz

-Justin naprawdę mi na tobie zależy,nie chcę cię stracić,więc będę robiła wszystko co mi roskarzesz-powiedziała,a mnie zatkało,czy ona właśnie powiedziała,że nie chce mnie stracić? i,że jej na mnie zależy? i,że zrobi wszystko co jej roskarze?To naprawdę dziwne.Czy to na pewno Selena?
-nie będziesz robiła tego,co ja będę ci kazał,a będziesz robiła,to co będziesz ty chciała-powiedziałem uśmiechając się szeroko,w końcu nie muszę jej zmuszać,bo w końcu zaakceptowała mnie.
-ale....teraz nic nie rozumiem-wyjaśniła zakłopotana,uśmiechnąłem się delikatnie
-twoje życie, chce być częścią jego-wytłumaczyłem,dziewczyna syknęła
-od teraz jesteś-powiedziała uśmiechając się słodko,co odwzajemniłem
-cieszę się,ale obiecaj mi,że więcej mi tego nie zrobisz,i,że wyzdrowiejesz-powiedziałem już najpoważniej  ,jak potrafiłem
-obiecuje-odpowiedziała patrząc ze smutkiem w oczach,podniosłem jej podbródek,tak aby patrzała w moje oczy
-dlaczego jesteś smutna?-zapytałem troskliwie,dziewczyna nie unikając mojego wzroku,chwyciła moją dłoń,przyciągając do jej piersi.Mój oddech przyspieszył,czułem,że zaraz eksploduje z podniecenia,bo ta dziewczyna naprawdę jest gorąca,ale kocham ją i szanuje.Nie za bardzo rozumiałem,co dziewczyna chciała mi powiedzieć,ale nic się nie odzywałem,tylko obserwowałem ją.
-nie jestem smutna,tylko boli mnie wszystko-przerwała-serce i dusza,bo teraz czuje,że chce cię kochać,uratowałeś mi życie,ponieważ zależy ci na mnie,wtedy kiedy moi rodzice zginęli,też mnie uratowałeś,powiedz mi prawdę...kochasz mnie?-zapytała
-ja...ja-za jąkałem-kocham cię,szaleję za tobą,dla ciebie wszystko zrobię,bo nigdy w moim życiu nie darzyłem kobiety takim głębokim uczuciem,jak teraz-odpowiedziałem mówiąc szczerą prawdę.Dziewczyna zacisnęła dłonie w mojej koszuli,po czym spojrzała mi głęboko w oczy,przegryzła swoją dolną wargę,na co oblizałem moje usta,czując silne nasilenie podniecenia mojego przyjaciela,po czym siedziałem nie ruchomo uważnie patrząc na dziewczynę,która zaczęła zbliżać się do moich ust,ja również postanowiłem zbliżyć się do niej.Czego teraz pragnąłem?To pocałować jej malinowe usta,o których tak długo marzyłem.Dzieliły nas milimetry,gdy nagle usłyszeliśmy odkaszlnięcie,co sprawiło,że nasze oczy skierowały się na osobę stojącą w drzwiach,był to doktorek.Skurwiel!Ze złością na niego spojrzałem,lecz moje mordercze spojrzenie,wcale go nie wystraszyło
-przepraszam,że przeszkadzam,ale widzę,że pani Gomez już się obudziła,co cieszy mnie bardzo-uśmiechnął się do niej sympatycznie,co odwzajemniła-jak się pani czuje?-zapytał
-bardzo dobrze-odpowiedziała bez zastanowienia,posłałem jej uśmiech-doktorze,kiedy mogę wyjść?-zapytała,lekarz westchnął
-w pani przypadku,mogłaby pani jutro wyjść,ale pani chciała popełnić samobójstwo,musi pani przejść rozmowy z psychologami-powiedział,a moje źrenice powiększyły się.Ona nie może,bo pójdę siedzieć!
-nie ma takiej potrzeby-powiedziałem ostro
-ona musi-stawiał na swoim,już chciałem uderzyć gdy usłyszałem krzyk Seleny,na co odwróciłem się napięcie
-Justin!Przestań!-krzyknęła-jeśli muszę,to zrobię wszystko co będzie chciał lekarz-powiedziała tłumacząc
-kochanie,nie bój się,ja to załatwię.Jutro wyjdziesz-powiedziałem,po czym wyszedłem z sali gdzie leżała Selena,wyszedłem na korytarz,czekając aż doktorek wyjdzie.Sprawdziłem moje spodnie,gdy poczułem moją broń,uśmiechnąłem się zwycięsko do siebie.Zobaczyłem doktorka i chwyciłem go nie zauważalnie,wrzucając do pustej sali,przykładając mu do skroni nabity pistolet
-czego pan chce?-zapytał wystraszony
-czego?-zapytałem z ironią-ta dziewczyna,jutro wyjdzie,bez żadnych badań!Rozumiemy się?-zapytałem ozięble,mężczyzna przytaknął twierdząco-no ja myślę-uśmiechnąłem się zwycięsko,mężczyzna uciekł szybko upadając na ziemie ze strachu,na co wybuchnąłem śmiechem-tchórz-ze mną nikt  nie wygra,czego ja pragnę,zawsze tego dostanę,lecz Selena jest twardsza i to mi się w niej podoba,ponieważ jesteśmy dla siebie stworzeni i widzę,że ona chce mnie,a ja pragnę jej.Pragnę ją dotykać,całować i pieścić moimi pocałunkami,będzie moją królową,moim życiem.Wyszedłem ze szpitala,idąc do mojego wspólnika i przyjaciela Rayana,który jest z przyjaciółką Seleny,Bree.Kiedy doszedłem do domu Rayana,zapukałem do drzwi,a po chwili drobne ciało dziewczyny ukazało się w drzwiach
-hej-uśmiechnęła się symaptycznie
-hej-odpowiedziałem-jest Rayan?-zapytałem wchodząc,do środka
-tak,jest w salonie-odpowiedziała-Justin?-zapytała,a ja odwróciłem się w jej stronę,każąc jej kontynuować-co z Sel?-zapytała,westchnąłem ciężko
-wszystko jest dobrze,nie musisz się o nią martwić,odwiedzi cię,jak tylko będzie mogła-powiedziałem pocieszająco,dziewczyna uśmiechnęła się i odeszła.Ruszyłem do salonu,gdzie siedział Rayan
-siema stary-powiedziałem przywitając się z nim męskim uściskiem
-siema-odpowiedział-nie mam za ciekawych nowin-powiedział tajemniczo
-co jest?-zapytałem
-pamiętasz Mike?-zapytał,a ja przytaknąłem
-pamiętam,a w ogóle jego brata Jamesa-zaśmiałem się-niech spoczywa-powiedziałem nieco poważniej
-ty debilu,lepiej się nie śmiej!-krzyknął,a ja się uspokoiłem
-co chcesz mi powiedzieć?-zapytałem
-to,że Mike,chce się zemścić,za śmierć jego brata-powiedział
-i co z tego,niech się mści,mnie i tak nie dorwie-zaśmiałem się ironicznie
-dobrze,to wiem,ale twoją ukochaną osobę skrzywdzi-powiedział,a moje źrenice powiększyły się
-kurwa Selena!
________________________________________
Przepraszam,że tak długo nie dodawałam,ale mam problem z netem,ale teraz powinno być lepiej :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział :) Życzę weny! Czekam nn <3
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały! Czekałam i codziennie sprawdzałam po kilka razy czy jest nowy rozdział. Wreszcie się doczekałam! Skakałam jak głupia po łóżku jak zobaczyłam ze jest nn.;) zyczę weny i czekam na kolejny. Pamiętaj- jesteś wspaniała, masz niesamowity talent. Nie przejmuj się jak czasami bedziesz mieć zły dzień;) czytałam chyba z 10 razy ze łzami w oczach scenę, jak Selena próbowała się zabić. Uczucia Justina, wszystko opisałaś tak... Wspaniale, ze wczulam sie w to i najnowralniej w świecie się rozryczalam. Nie jestem pewna czy sama piszesz bloga, czy to tlumaczenie, ale pamietaj- jestes super, nie zapominaj tego <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje,to nie jest tłumaczenie,tylko ja sama to piszę,bez żadnej pomocy,Uwierz :D i jeszcze raz dziękuje :)

      Usuń
  4. zajebiste XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny!!*.*
    Kocham to poprostu!<33

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW ;D Genialny jak wszystkie ;)
    Mam nadzieję, że teraz będziesz dodawać częściej bo się od tego opowiadania uzależniłam ;D
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń