poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Rozdział 42-Bree tylko ty możesz mi pomóc!
Jadąc z Michaelem jego samochodem,czułam w sobie ogromny ból,którego nie potrafiłam opisać zwykłymi słowami.Chciałam zniknąć i zapomnieć o Justinie.Mogę również powiedzieć,że jestem rozczarowana tym,że szatyn tak po prostu o mnie zapomniał i,że jego słowa były kolejnym kłamstwem.Głośno westchnęłam przypominając sobie jego słowa
-jesteś smutna?-zapytał chłopak,spojrzałam na niego i głęboko w sercu czułam,że nie chce być tutaj z nim,lecz moja rozpacz nie pozwalała mi na trzeźwe myślenie
-trochę..-rzekłam krótko
-jak chcesz możesz się wygadać ja postaram się jakoś ci pomóc-rzekł uśmiechając się sympatycznie
-nie chce za bardzo rozmawiać o tym co mnie boli wolę to zostawić dla siebie-rzekłam chcąc zakończyć ten temat,nagle chłopak zatrzymał samochód,a jego dłoń umieściła się na moim udzie,głośne westchnięcie wydobyło się z moich ust
-Seleno chcę ci pomóc zapomnieć o tym co cię boli-powiedział,po czym wpił się w moje usta,zaskoczona próbowałam odepchnąć chłopaka od siebie,ale przypominając sobie widok Justina i tej dziewczyny,postanowiłam odwzajemnić jego pocałunek.Powoli pocałunek stawał się coraz bardziej intensywny,ciemno włosy chłopak zaczął przygryzać kawałek mojej skóry na szyi,przez co wydobył się z moich ust głośny jęk.Chłopak pozbył się w sekundę mojej bluzki.Nie rozumiałam tego co się ze mną dzieje,ponieważ nigdy nie pozwoliłabym sobie na takie coś z chłopakiem,którego widzę dopiero drugi raz.
Bree P.O.V.
Kiedy Selena pojechała z tym gościem bardzo się o nią bałam.Byłam zła na samą siebie przez to,że pozwoliłam jej jechać w takim stanie i,że sama doprowadziłam ją do tego stanu przez rozmowę o Justinie.Załamana wołając ją,stałam przed domem patrząc jak odjeżdża z nieznajomym kolesiem.
Nerwowo uchwyciłam końcówki moich włosów,chcąc w jakiś sposób wyładować moją złość.
-Bree coś się stało?-zapytał Ryan stając za mną,odwróciłam się w jego stronę patrząc na niego
-martwię się o Selene-odpowiedziałam,a mój głos drżał
-co z nią?-zapytał zaskoczony
-nie mogę ci powiedzieć,bo w imię przyjaźni nie mówi się o sprawach,których niektórzy nie powinni wiedzieć-rzekłam tłumacząc.Chciałam o wszystkim powiedzieć Ryanowi,ale nie mogłam.Gdybym powiedziała to co dzieje się z Selena to bym straciła jej zaufanie.
-kochanie przecież nikomu nic nie powiem,a tak będziesz samą siebie dręczyć-rzekł przyciągając mnie do jego ciała.Zamykając powieki wiedziałam przed oczami Selene
-nie mogę-rzekłam odchodząc od niego,po czym ruszyłam do domu.Wchodząc do salonu,zobaczyłam Justina i jego dziewczynę,a na ich widok zatkałam dłonią moje usta.Czy Selena widziała ich przed jej wyjściem?Nie mogłam przestać myśleć.Bałam się o to co może zrobić moja przyjaciółka.
-Justin możesz podejść do mnie na chwilę?-zapytałam chłopaka,który po chwili podszedł do mnie
-coś się stało?-zapytał,a moje nerwy coraz bardziej rosły
-czy przypadkiem Selena natknęła się na waszą dwójkę?-zapytałam mówiąc jak najciszej,tak aby dziewczyna Justina nie usłyszała mojego pytania.Szatyn chwilę się zastanawiał
-chyba tak-odpowiedział,moje oczy się poszerzyły
-o kurwa!
-a czemu pytasz?-zapytał szybko reagując na moją reakcje
-tak po prostu-rzekłam szybko chcąc zakończyć rozmowę z Justinem,lecz ten nie chciał jej zakończyć
-Bree czy coś się stało z Seleną?-zapytał,a w jego oczach mogłam zobaczyć wielkie przejęcie
-nawet jeśli tak,to nie twoja sprawa!-warknęłam gniewnie.Wkurzył mnie,ponieważ jest z tą laską,a kiedy coś dzieje się z Seleną to nagle wielce się o nią martwi-nawet jeśli coś się z nią dzieje to sama jej pomogę-dodałam ostro odchodząc od chłopaka
Selena P.O.V.
Kiedy Michael przegryzał moją wargę,przypomniały mi się moje słowa "zrobię to jeśli będę gotowa i będę kochała tą osobę ponad wszystko"
Odepchnęłam od siebie chłopaka,zakładając moją bluzkę
-co się stało?-zapytał zaskoczony
-nic takiego,ale podziękuje za naszą znajomość-rzekłam ogarniając moje włosy,po czym wysiadłam z samochodu chłopaka
-nie było ci dobrze?-zapytał również wychodząc z samochodu
-było,ale jednak to nie jest to czego szukam-odpowiedziałam idąc przed siebie,nagle chłopak mocno chwycił moją rękę,na co syknęłam z bólu-co ty kurwa robisz?!-krzyknęłam zwijając się z bólu
-jeśli cię oznaczyłem jesteś moja i nie pozwolę ci tak po prostu odejść-rzekł,a jego sympatyczny uśmiech zrobił się groźny,przez co byłam wystraszona
-zostaw mnie!-krzyczałam wyrywając się z jego uścisku-kim ty kurwa jesteś?!-zapytałam krzycząc i wyrywając się jednocześnie
-jestem handlarzem żywym towarem-odpowiedział,a moje oczy poszerzyły się maksymalnie.W co ja się kurwa wpakowałam!Próbując się wyrwać,krzyczałam i płakałam.Bałam się,ponieważ tacy ludzie są najgorsi na świecie!Dziewczyny,które zostają przez nich złapane,zostają sprzedane i muszą...ach nawet w myślach nie przechodzą mi te słowa.Wiedziałam jedno,że muszę uciec jak najszybciej zanim ten psychol mnie zabierze i nigdy już nie będę mogła żyć normalnie.Nagle mój telefon zadzwonił,jakimś cudem wyleciał z mojej kieszeni,stopą uderzyłam w telefon przez co odebrałam,na wyświetlaczu widniał napis "Bree"
-Bree!-krzyczałam jak wariatka-pomóż mi!-ponownie krzyknęłam,powoli przez ten krzyk traciłam głos,a serce waliło mi coraz mocniej przez co ciężko mi się oddychało-proszę pomóż!
Bree tylko ty możesz mi pomóc!
__________________________________________________________
Kochani przepraszam za krótkość tego rozdziały,ale postaram się napisać następny o wiele dłuższy :)
KOMENTUJCIE!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przecudowne opowiadanie :))
OdpowiedzUsuń*.* świetny, tylko szkoda, że krótki :/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!! ♥
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;**
Bardzo fajny :) Czemu nie dodajesz nic do Prawo Pożądania?
OdpowiedzUsuńI tak cię uwielbiam chociaż miałam nadzieje że już będą razem :)
OdpowiedzUsuń/Karolina