sobota, 11 kwietnia 2015

Rozdział 41-Pochopna Decyzja

Przez ostatni czas nie potrafiłam wstać z łóżka i wyjść z domu,ani cokolwiek zjeść.Byłam przybita całym rozstaniem z Justinem.Jednak jakaś moja część nie potrafiła pogodzić się z tym,że Justin o mnie zapomniał.Lecz nie mogę nic z tym zrobić,skoro on ma już kogoś muszę pozwolić mu odejść.Noga przestała mnie boleć,ale ten ból,który czuje w sercu jest o wiele gorszy niż jakieś tam zbicie czy złamanie.Jednak nie pozostawała dla mnie żadna nadzieja muszę mieć silną wolę,żeby pozwolić mojemu sercu zapomnieć o Justinie.Mój telefon nie przestawał dzwonić od kilku dni,nawet nie potrafiłam spojrzeć kto zdzwoni bo jakoś nie interesowało mnie nic,ale dzisiaj poczułam się lepiej.Chwyciłam mój telefon i posprawdzałam skrzynkę połączeń nieodebranych,dzwonił do mnie Ryan sześć razy,Bree osiem razy i jakiś nieznany numer dwa razy i były trzy wiadomości od Justina,który od razu postanowiłam odczytać.
 Pierwsza wiadomość
Justin: Jak tam noga?
Druga wiadomość
Justin:Co się z tobą dzieje? Ryan i Bree martwią się o ciebie :/
Trzecia wiadomość
Justin:Jesteś?

Ostania wiadomość była napisana pięć minut temu,nie pewnie postanowiłam odpisać
Ja:Jestem.Nie słyszałam telefonu i możesz przekazać Ryanowi i Bree,że ze mną wszystko w porządku.A z nogą dużo lepiej :)
Wysłałam.
Przegryzłam nerwowo wargę myśląc,że nie potrzebnie w ogóle napisałam i,że mogłam od razu zadzwonić do Ryana lub Bree.Ale po chwili przestałam tak głupio myśleć.Nagle mój telefon zadzwonił,więc szybko go odebrałam
-halo?
-Selena wpadnij do nas na kawę-rzekła Bree
-no okej...przyszykuje się i niedługo będę-rzekłam dość leniwym tonem,po czym się rozłączyłam.Nie za bardzo chciałam dzisiaj gdziekolwiek wychodzić,ale nie mogłam odmówić przyjaciółce,choć mam trudny charakter to nie potrafię odmówić Bree.
Po godzinie byłam gotowa.Wychodząc z domu zamknęłam za sobą drzwi sprawdzając je jakieś trzy razy oczywiście tak dla pewności.Idąc miastem i patrząc na panoramę miasta przypominałam sobie początki,gdy poznałam Justina...Gdy zabrał mnie na randkę i graliśmy w tą popieprzoną grę w bardzo zboczoną grę...Na samą myśl o tej grze,na mojej twarzy kwitnął rozbawiony uśmiech.Lub dzień w którym poszłam odwiedzić Justina we więzieniu,pamiętam,że podałam się za jego narzeczoną,która ma wyjść za niego.Jest tak wiele pięknych i zabawnych wspomnień,które będę pamiętała już na zawsze.Kiedy końcu doszłam do domu Ryana i Bree zapukałam do drzwi,po czym po chwili drzwi otworzyła moja przyjaciółka,która rzuciła się na moją szyję
-u-udusisz mnie-rzekłam z ledwością,przyjaciółka odsunęła się ode mnie poprawiając swoją sukienkę
-fajnie,że przyszłaś,bo naprawdę się martwiłam-rzekła,po czym weszłyśmy do środka
-Selena!-krzyknął radośnie Ryan podnosząc mnie pod sam sufit,śmiejąc się rozkazałam chłopakowi postawić mnie na ziemi,tak też zrobił-dlaczego poszłaś z imprezy bez słowa?-zapytał szybko
-długa historia-odpowiedziałam,po czym z ciągnęłam moją kurtkę wieszając ją na wieszaku.
Idąc do salonu,gdzie czekała na mnie moja obiecana kawa,spotkałam się twarzą w twarz z Justinem,który schodził ze schodów
-cześć-rzekłam krótko lekko skrępowana
-hej-odrzekł również tak samo jak ja.Czułam się nie zręcznie w jego towarzystwie,po tym co stało się w noc imprezy nie łatwo mi jest z nim normalnie rozmawiać.Chcąc jak najszybciej znaleźć się w salonie ruszyłam przed siebie tym samy zderzając się z Justinem ramionami
-przepraszam-rzekliśmy równocześnie,po czym gestem szatyn pozwolił mi iść pierwszej.Kiedy w końcu usiadłam w salonie Bree postawiła na stoliku moją kawę,przy czym również Justinowi i Ryanowi.
-teraz mów dlaczego tak szybko zmyłaś się z imprezy-oznajmił Ryan,moje oczy poszerzyły się i zerknęły na szatyna,który przez cały czas uważnie przyglądał mi się.
-po prostu ten typ w clubie mnie irytował-odpowiedziałam zerkając na Ryana
-a wiesz,że on cie szukał-rzekła Bree,spojrzałam na nią pytająco-no ten facet od które uciekłaś-dodała
-i co chciał ?-zapytałam udając zaciekawioną
-no pytał gdzie ty poszłaś i w ogóle takie bzdury-powiedziała chichocząc-a na koniec powiedział,że do ciebie zadzwoni-dodała,moje oczy wyszły z orbit
-ja dawałam mu mój numer?-zapytałam zaskoczona
-no nie wiem,ale wiem,że mu bardzo zależało żeby znów ciebie spotkać-powiedziała,a moje dłonie zaczęły się nerwowo pocić.Trochę się obawiałam tego faceta,ponieważ nie pamiętałam go za bardzo,a po drugie głupia podałam mu mój numer.Wiedziałam,że jestem zbyt głupia na dorosłe życie.Najgorsze było to,że cały czas czułam na sobie wzrok Justina,przez co jeszcze gorzej się denerwowałam,a nie miałam po co,ponieważ mnie i go już nic nie łączy jedynie wspomnienia.
-a tobie Justin  jak się układa z Arianą?-zapytał Ryan,moje spojrzenie padło na Justina,który śmiało odpowiedział,że bardzo dobrze.Moje spojrzenie było pełne smutku,kiedy patrzyły na niego.Na same wspomnienie o tej dziewczynie wszystko zaczynało mnie boleć.Nie mogąc już patrzeć na szatyna spuściłam moją głowę.Moja przyjaciółka wiedziała,że w tej chwili bardzo cierpię,więc zabrała mnie do swojego pokoju.
-jak się czujesz?-zapytała zmartwiona.Westchnęłam i usiadłam na łóżku
-źle-odpowiedziałam krótko-Bree rozumiesz,że ja nie mogłam z tego wszystkiego wstać z łóżka i cokolwiek zjeść-rzekłam rozpaczliwe
-nie możesz się głodzić przez złamane serce-rzekła impulsywnie-jak tylko ciebie zobaczyłam wiedziałam,że jest z tobą źle-powiedziała kręcąc głową-jesteś blada i smutna,wiesz jak mnie to boli,że muszę oglądać ciebie w takim stanie-rzekła,a łzy spływały jej strumieniem
-proszę tylko nie płacz-warknęłam przez zaciśnięte zęby,próbując sama się nie rozpłakać
-jak mam nie płakać?-zapytała oburzona-nie sądziłam,że będziesz tak cierpiała przez to,że on ma jakąś inną dziewczynę-oznajmiła
-ja też nie sądziłam-rzekłam patrząc na nią-myślałam,że go nie kocham,że go nienawidzę,ale było inaczej ja go kocham,Bree-rzekłam mówiąc rozpaczliwie-zrobiłabym wszystko,żeby było inaczej-oznajmiłam pocierając rozpaczliwie twarz.Nagle mój telefon zadzwonił i na wyświetlaczu pojawił się nieznajomy numer,przełykając ciężko ślinę odebrałam
-halo?
-Cześć pamiętasz mnie ?-zapytał nieznajomy głos
-nie raczej nie-odpowiedziałam
-Michael-powiedział,a mi od razu przypomniało się to imię
-tak pamiętam
-chciałabyś się spotkać?-zapytał,nie pewnie spojrzałam na przyjaciółkę,po czym przypomniały mi się moje słowa "zrobiłabym wszystko,żeby było inaczej"
-pewnie-odpowiedziałam,podałam chłopakowi adres i rozłączyłam się
-kto to był?-zapytała zaskoczona
-Michael koleś które poznałam w clubie-odpowiedziałam,po czym wstałam-zaraz po mnie przyjedzie,więc się zbieram-oznajmiłam,chcąc wyjść z pokoju Bree,lecz dziewczyna stanęła mi na drodze
-nie możesz postępować nie rozważnie-rzekła groźnie
-daj spokój Bree,chce zniknąć i zapomnieć o tym całym gównie!-krzyknęłam zdenerwowana
-ale to nie jest wyjście!-również krzyknęła,nie chcąc dłużej słuchać dziewczyny zeszłam na dół,kierując się do wyjścia.Sięgnęłam moją kurtkę,którą powoli ubrałam
-a ty gdzie uciekasz?-zapytał Ryan
-idę do domu-odpowiedziałam,a po chwili zauważyłam,że za Ryanem stoi Justin
-coś się stało?-zapytał
-nie-odpowiedziałam sucho-cześć wam-powiedziałam,po czym otworzyłam drzwi i zderzyłam się z jakąś dziewczyną,przyglądając się jej od razu ją poznałam,była to ta Ariana z którą jest Justin.Dziewczyna nic nie mówiąc minęła mnie,tak jakbym była wiatrem.W tamtej chwili poczułam się jak śmieć jak nic nie wartym wspomnieniem Justina,który na widok tej dziewczyny był szczęśliwy.Patrząc na nich,czułam wielki ból w piersi,ale postanowiłam jednak zapomnieć i dać się ponieść chwili,byle tylko zapomnieć!Nagle podjechał samochód w którym znajdował się Michael.Spojrzałam na Justina,który wraz ze swoją dziewczyną byli wlepieni w swoje usta.Nie chciałam się już tak czuć,potrzebowałam zmiany.Gotowa ruszyłam w stronę Michaela i wsiadłam do jego samochodu
-witaj-rzekł witając się
-hej-przywitałam się,po czym chłopak ruszył...
-Selena nie jedź!

_________________________________________________________
Hej! I mamy kolejny rozdział :) Naprawdę chętnie pisze mi się dla was te rozdziały :)
Ale od poniedziałku nie mogę obiecać,że będą one tak często,lecz obiecuje pisać je tak często jak teraz.


KOMENTUJCIE!!

16 komentarzy:

  1. Świetne szkoda że taki krótki ale i tak bardzo ciekawy.
    Mimo wszystko mam nadzieje że jak najszybciej będą razem.
    ps Weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo nie! Niech justin przejrzy na oczy

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda ze taki krótki. Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealny rozdział pod każdym względem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaa kocham *.* od dzis czytam to opowiadanie i naprawde nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ! :) <3

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na nn !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę świetne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  8. genialne opowiadanie!!
    polecam ci również to opowiadanie http://bloodflowsff.blogspot.com/2015/04/prolog.html?showComment=1429032189508#c7178783484355665887
    zapowiada się bardzo ciekawie i jeżeli znajdziesz chwilę to zajrzyj!!
    do nastepnego i powodzenia ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. ☻/
    /▌ ŚWIETNE!!!! POZDRAWIAM ;)
    / \

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty , Boże kocham cie jesteś cudowna , to ff idealne
    jak będziesz miała chwilę polecam Ci :
    http://trapped-fanfiction-zayn-malik.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę świetnie piszesz i oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział.
    Czekam kiedy Justin się ocknie.
    Mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. czekam na nn! ;)) <33

    OdpowiedzUsuń