piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 15-Boże Bieber przestań się tak jarać!

Powiedział,jakby do siebie,moje powieki powoli się zamknęły...czułam ciepło,kiedy byłam tak blisko Justina...

JUSTIN P.O.V
Jestem przerażony,tym co się stało,chciałem odrzucić moje uczucia do Seleny,żeby była bezpieczna,po rozmowie z Rayanem stwierdziłem,że muszę pozwolić Selenie odejść,ale to było błędem,ona nie jest bezpieczna ze mną,ani bezpieczna w pojedynkę,ale wolę,żeby ona była przy mnie,wtedy będę spokojniejszy,kiedy ona będzie przy mnie.Niosłem w moich ramionach pół nagą dziewczynę,miała tylko na sobie bieliznę,najchętniej zabił bym Mike,za to co chciał jej zrobić,teraz bardziej boję się o jej psychikę!Kątem oka spojrzałem na Seleną i zauważyłem,że śpi...uśmiechnąłem się blado,sam do siebie,wyglądała tak słodko i spokojnie,jak anioł w postaci pięknej kobiety,która jest moja!Było ciemno,ale w NY,zawsze jest dzień,nie zauważalnie położyłem Selenę,na tylnym siedzeniu,usiadłem za kierownicą i odjechałem.Po 17minutach,byłem pod domem,szybko wysiadłem z samochodu i wyciągnąłem dziewczynę z samochodu,po czym w moich ramionach zabrałem ją do środka.Wszedłem do naszej sypialni i położyłem ją na jednej połowie łóżka,po czym usiadłem na krześle obok jej,uważnie patrząc jak ona śpi,fascynowało mnie to,jak ona śpi,wiem jestem dziwny,uważnie obserwowałem,każde miejsce jej ciała,które było widoczne,gdyż dziewczyna była w samej bieliźnie.Nigdy nie miałem okazji,zobaczyć ją całą.Jest taka jak sobie wyobrażałem,jej skóra jest ciepła i delikatna,bardzo pragnę mieć ją całą,chciałbym całować jej każde miejsce na ciele,tak bardzo chciałbym doprowadzić ją do szaleństwa.Boże Bieber przestań się tak jarać!Nie mogę pozwolić sobie na błąd.Nie mogę myśleć o tym,kiedy prawie ten chuj ją skrzywdził!Tak bardzo siebie teraz nienawidzę!Ale ona mnie uwiodła,pozwoliłem sobie na chwilę słabości,ale to nie moja wina,że ta dziewczyna działa na mnie jak narkotyk!W całym moim życiu,nie było mi tak ciężko,kogoś odrzucić,tak potraktować!Wiem,że chciałem dla niej jak najlepiej,ale też wiem,że zraniłem ją,lecz jestem zaskoczony jej reakcją,nie sądziłem,że jej uczucia,co do mnie,są aż tak silne!Naprawdę to mnie cieszy...cieszy mnie to,że ona też mnie tak kocha jak ja ją.To niesamowite,jak to wszystko się zmieniło,moje plany co do niej były zupełnie inne,chciałem ją rozkochać w sobie i wykorzystać,po czym zabić,ale kiedy teraz sobie o tym myślę,to nie potrafiłbym tego zrobić.Nigdy nikogo nie kochałem,ale ona jest inna...jest podobna do mnie,sądzę,że to chemia.
Wyciągnąłem z mojej kieszeni telefon i wybrałem numer do Rayana,po paru sygnałach usłyszałem głos przyjaciela
-halo?-odezwał się
-siema stary,sorry,że dzwonię tak późno,ale miałem dzisiaj okazję zobaczyć się twarzą w twarz z Mikem-opowiedziałem
-co?!-zapytał,prawie krzykiem
-pamiętasz naszą rozmowę,powiedziałem Selenie,że jej nie kocham i żeby wyjechała z NY,pokłóciliśmy się i ona wyszła i spotkała Mika i rozumiesz,to,że on chciał ją zgwałcić?!Myślałem,że go tam zabiję i chyba dobrze bym zrobił,ale jego ludzie go zabrali,ten chuj powiedział,że chce Selenę,nie po to,żeby mnie wykończyć,ale chce ją dla siebie,bo on należy do niego!-zadrwiłem-ona jest moja!Teraz rozumiesz,ona musi być przy mnie,bo w innym przypadku,może jej coś się stać-wyjaśniłem
-rozumiem,też tak uważam,to nie był dobry pomysł,teraz ona ciebie potrzebuje,musisz się nią zaopiekować,bo na pewno,tak szybko nie zapomni o tym zdarzeniu,a co do Mikego,jak na razie się wycofał,ale coś czuję w żyłach,że wróci w niespodziewanym momencie-powiedział zmartwiony
-jak na razie,nie chcę o tym chuju słyszeć!Muszę zaopiekować się moją małą-powiedziałem,uśmiechając się do siebie
-okej,ja stary idę spać,Yo!-rozłączył się,schowałem z powrotem mój telefon do kieszeni.Teraz wiem,że będę musiał jej pomóc!Położyłem się obok dziewczyny i zamknąłem powoli powieki.
-nie!nie!proszę nie!-usłyszałem krzyk,otworzyłem oczy i zobaczyłem,jak Selena płacze przez sen
-kotek-zawołałem cicho,do jej ucha,dziewczyna otworzyła oczy-kochanie czemu płaczesz ?-zapytałem zmartwiony,nie za bardzo rozumiałem,dlaczego ona tak się zachowuje
-Justin,boję się-załkała,wtulając się w moją pierś
-kotek,nie masz czego...jestem przy tobie-pogłaskałem jej główkę
-Justin?-wyszeptała
-tak?-zapytałem
-czy ty naprawdę mnie nie kochasz?-zapytała,patrząc mi w oczy
-kocham cię najbardziej na świecie,jesteś dla mnie wszystkim-odpowiedziałem
-to dlaczego powiedziałeś mi,że mnie nie kochasz i,że mam zniknąć z twojego życia ?-zapytała
-kłamałem,chciałem,żebyś była bezpieczna,bałem się,że przy mnie będzie ci coś grozić,ale się myliłem-odpowiedziałem-kotek,proszę zapomnijmy o tym,już wszystko jest dobrze,możesz spokojnie spać,nic ci nie grozi,bo jest tutaj przy tobie,obronię cię przed każdym chujem-powiedziałem,a dziewczyna zaśmiała się
-okej,Justin jesteś moim bohaterem,gdyby nie ty,to...-zatrzymała się,chwyciłem w palce,kosmyk jej włosów i bawiłem się nim,słuchając
-nie mów jeśli,jest to dla ciebie trudne,jestem tutaj żeby ci pomóc,być z tobą w trudnych chwilach,bo jestem twoim chłopakiem i to jest moja rola-zachichotaliśmy równocześnie
-jestem już spokojna,przy tobie zawsze jestem-wyszeptała,wtulając się w moją pierś,gdy ona wypowiedziała te słowa,poczułem dziwne uczucie w miejscu,zwanym sercem.Jedno wiem,przy niej nie jestem tym złym Justinem Bieberem,a tym chłopakiem,którym byłem jako dzieciak,który kochał pomagać,był szczęśliwy i chciał doznać prawdziwej miłości.Przy tej kobiecie,staję się innym człowiekiem,moje serce mięknie,przy jej osobie,ona ma na mnie dobry wpływ.Pozwoliła mi ją pokochać i ona w końcu pokochała mnie,długo czekałem,na jej uczucia,ale kiedy tutaj leżę z tą panią,zaczynam wierzyć w to,że marzenia się spełniają

SELENA P.O.V.
Obudziłam się,przed chyba dziesiątą i zauważyłam,że nie ma Justina,wstałam z łóżka i zobaczyłam,że jestem tylko w bieliźnie,nagle do mojej głowy wróciły wspomnienia z dzisiejszej nocy.Nigdy nie zapomnę tego,jak Justin uratował mnie przed Mikem,jestem mu za to wdzięczna.Cieszę się z tego,że jednak Justin mnie kocha i,że tylko chciał mnie chronić przed niebezpieczeństwem.Nagle zauważyłam sukienkę,która leżała na łóżku,a na niej kartka,chwyciłam ją i zaczęłam czytać"ubierz ją,będę czekać na dole...Justin"uśmiechnęłam się do siebie,po czym chwyciłam suknię,którą zostawił Justin,poszłam się wykąpać,gdy byłam wykąpana,przebrałam się w suknię i nałożyłam na siebie makijaż,po czym wyszłam z łazienki.Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół,przed schodami czekał Justin,oblizując seksownie usta.Podeszłam do niego,całując delikatnie w usta,nic nie mówiąc szatyn chwycił moją dłoń i zaprowadził do jadalni,gdzie było przygotowane śniadanie,a raczej wielka uczta
-a to z jakiej okazji ?-zapytałam
-można powiedzieć,że to początek naszej pierwszej randki-odpowiedział,zachichotałam i usiadłam przy stole,razem z Justinem zaczęliśmy wcinać jedzenie,które przygotował,kiedy już skończyliśmy,pomogłam Justinowi posprzątać po śniadaniu.Byłam zaskoczona,że on tak wszystko zorganizował.Kiedy skończyłam usiadłam na sofie,a zaraz obok mnie Justin
-choć tu do mnie-pokazał na swoje uda,zrobiłam jak kazał usiadłam na jego udach,a nasze oczy nie zrywały ze sobą kontaktu wzrokowego-kotek,wiesz o czym marzę ?-zapytał
-nie wiem,a o czym?-zapytałam
-o twoich ustach-szepnął do mojego ucha,na co zadrżałam i znowu,czułam to dziwne uczucie w brzuchu,zwane motylami,nasze twarze zbliży się do siebie,a po chwili czułam jego usta,na moich wargach,nasze wargi poruszały się w idealnej synchronizacji,zaraz potem,szatyn swoim językiem prosił o dostęp,który mu umożliwiłam,chłopak wepchnął swój język do mojego gardła,a nasze języki walczyły o dominację,jego dłoń umieściła się na moim tyłku,który macał,ciche jęknięcie wyrwało się z moich ust-kurwa szaleję na twoim punkcie,doprowadzasz mnie do obłędu-wypowiedział w moje usta,czułam jak moje serce wali,byłam jak on strasznie napalona,szatyn rzucił mnie na kanapę ,także leżałam,a on był nade mną,nagle szatyn zaczął powoli jechać swoją dłonią po moim udzie i tak coraz wyżej,po czym zaczął całować moją szyję,wbiłam palce w jego plecy,czując jak strasznie gorąco mi się robiło,nagle zobaczyłam zamiast Justina,Mika,szybko odepchnęłam od siebie chłopaka
-zostaw mnie!-krzyknęłam,Justin spojrzał na mnie zmieszany
-co się stało?-zapytał zmartwiony-przecież oboje tego chcieliśmy-dopowiedział siadając obok mnie,szybko oddychałam
-wiem...też tego bardzo chcę,ale zamiast ciebie zobaczyłam Mika i...-zatrzymałam się,łzy spływały z moich powiek,Justin spuścił swoją głowę-przepraszam-wyszeptałam
-to nie twoja wina,nie powinienem się śpieszyć-powiedział spokojnie
-ale tak nie powinno być-zawyłam
______________________________________________________
Obiecałam i macie już 15 rozdział :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Omnomnom za je bisty najlepszy kc dziewczyno jesteś moją mistrzynią czekam na nn z niecierpliwością ♥

      Usuń
  2. Boski!*.*
    Nie mogę doczekać się nexta!<33

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też chcę takiego Justina :D Nierealne wiem :(
    Rozdział jest genialny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty kocham tego bloga czekam na nexta i mam nadzieje że dodasz go szybko i będzie też zajebisty kocham <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. awwww akcja i to takie wgl słodkie

    OdpowiedzUsuń
  7. Omomomom *-* kiedy na Forever With You Justin?

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko *.* jestem twoją fanką <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham tego bloga

    OdpowiedzUsuń