-p-proszę...-rzekłam zapłakana wciąż próbując się wyrwać z objęć chłopaka.Moje szanse na ucieknięcie były zerowe,nie miałam już siły by dalej obierać się chłopakowi,więc poddałam się.
-grzeczna dziewczynka-rzucił chłopak,kiedy poczuł,że przestałam się opierać.Zrezygnowana przestałam wierzyć,że ktokolwiek mi pomoże.Nagle w moich uszach usłyszałam postrzał.Zapłakana spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Ryana z Bree.Szczęśliwa uśmiechnęłam się na ich widok.Ryan trzymał w dłoni pistolet.
-puść ją,a oszczędzę ci życie!-krzyknął gniewnie Ryan celując bronią w Michaela
-puszczę ją-rzekł Michael zaskakując mnie.To było dla mnie bardzo dziwne.Dlaczego tak od razu mnie zostawił?Ale nie chciałam o tym myśleć.Kiedy chłopak mnie puścił pobiegłam do Bree przytulając się do niej
-dziękuje-wyszeptałam szlochając,dziewczyna mocno mnie objęła
-wiesz jak się o ciebie bałam-rzekła.Razem wsiałyśmy do samochodu,a po chwili Ryan usiadł za kierownicą i odjechał z piskiem opon.
-kurwa,ale narobiłaś nam strachu-rzekł chłopak mówiąc przez drżący głos
-przepraszam i dziękuje za pomoc-podziękowałam i przeprosiłam
-dobrze,że to się tak skończyło-dodał,po czym uśmiechnęłam się do niego
-możecie mnie zawieść do domu?-zapytałam,kiedy mój oddech był spokojny
-myślisz,że po tej akcji ja i Bree puścimy cię do domu?Zamieszkasz u nas,bo ten facet może jeszcze się pokazać,a wolimy mieć ciebie na oku-rzekł,a jego ton brzmiał bardzo poważnie.Nie chciałam się zgodzić,ale nie wygram z tą dwóją.Najbardziej boli mnie to,że będę musiała mieszkać pod jednym dach z Justinem.
-nie chce mieszkać pod jednym dachem z Justinem-rzuciłam gniewnie.Ryan wybuchnął śmiechem.
-to nie patrz na niego-powiedział,jakby to była najprostsza rzecz na świecie.Kończąc temat,po chwili podjechaliśmy pod dom Ryana i Bree.Zawiedziona tym,że muszę tutaj mieszkać nie potrafiłam zapomnieć o tym co stało się z Michaelem.Z jednej strony czuje się bezpieczna,a z drugiej czuje jakieś obawy z związku z nim.
Wchodząc do domu od razu napotkałam Justina,który podszedł do mnie
-coś się stało?-zapytał zmartwiony
-nie,a co miało się stać?-opowiedziałam pytaniem na pytanie,przy tym śmiejąc się sztucznie
-widzę,że coś się stało,bo masz zapłakane oczy-rzekł obejmując moją twarz-czy to przeze mnie?-zapytał,a jego pytanie zaskoczyło mnie
-nie to nie przez ciebie-odpowiedziałam,po czym zdjęłam jego dłonie z mojej twarzy
-Selena z nami zamieszka-oznajmił Ryan,szatyn spojrzał na niego,po czym na mnie obserwując nas
-czyli coś się stało-rzekł chłodno-powiecie mi co?-zapytał poirytowany.Ryan spojrzał na mnie,chcąc wiedzieć czy aby na pewno może powiedzieć Justinowi o Michaelu,ale gestem zakazałam mu.
-nic się nie stało,tylko Bree bardzo chciała mieć przyjaciółkę przy sobie-odpowiedział kłamiąc.Zmęczona ruszyłam za Ryanem,który miał mi pokazać moją sypialnie.Kiedy tylko ujrzałam łóżko od razu chciałam się na nim położyć
-dlaczego nie chcesz nic powiedzieć Justinowi?-zapytał chłopak,głośno wzdychając spojrzałam na Ryana
-nie chce to jest moje życie,a on ma własne-odpowiedziałam próbując powstrzymać łzy-wiesz to co dzisiaj przeżyłam było straszne-rzekłam pełna rozpaczy,Ryan widząc,że moje policzki są mokre szybko mnie objął
-spokojnie tutaj będziesz bezpieczna-wyszeptał chłopak
-boję się,że on wróci-rzekłam rozpłakana,chłopak powoli głaskał moją głowę przez co uspokoiłam się.
Justin P.O.V.
Stojąc i przyglądając się Ryanowi i Selenie nic nie rozumiałem.Dziewczyna płakała i mówiła,że się boi przez co czułem się bezsilny.Selena nie chce mi nic powiedzieć,ani Ryan ani Bree.Wkurwia mnie to!Chciałbym ją przytulić i ochronić by była bezpieczna,ale zacząłem nowy rozdział.Jestem teraz z Arianą i tak zastanie.
Ale to nie znaczy,że przestałem kochać Selene.Naprawdę jest mi ciężko zapomnieć o niej.
Selena P.O.V.
Leżąc nie potrafiłam zasnąć.Dlaczego miłość musi być tak trudna?Czasem ciężko jest mi ją zrozumieć.Tak bardzo chciałabym,żeby Justin był ze mną.Żebym mogła poczuć jego wargi i należeć do niego.Obracając się na łóżko,próbowałam wybić sobie z głowy Justina.Nagle poczułam jak czyjaś dłoń ułożyła się na moim udzie.Spanikowana szybko się podniosłam do pozycji siedzącej,a przede mną stał Justin.Zaskoczona ciężko przełknęłam ślinę i próbowałam uspokoić mój niespokojny oddech.Każdy fragment jego ciała,czy jakikolwiek ruch powodował u mnie silne emocje pragnienia jego.
-co tutaj robisz?-zapytałam ciężko oddychając.Szatyn usiadł na skraju łóżka patrząc w moje oczy
-chciałem sprawdzić jak się czujesz-odpowiedział.Niespokojnie zaczęłam się wiercić nie rozumiejąc tego co się ze mną dzieje-co się z tobą dzieje?-zapytał nie rozumiejąc mojego zachowania
-Justin nie wiem dlaczego,ale czuje do ciebie żal i gniew-odpowiedziałam mówiąc szczerą prawdę.Moją odpowiedzią zaskoczyłam chłopaka.
-dlaczego?-zapytał zaskoczony,głośno wzdychając próbowałam nie uronić żadnej łzy
-bo mnie okłamałeś-odpowiedziałam krótko
-niby kiedy ciebie okłamałem?-zapytał
-wtedy kiedy mówiłeś,że mnie kochasz...-odpowiedziałam przez łzy.Szatyn zacisnął swoje wargi-zabrałeś mnie siłą z Kalifornii i mówiłeś,że mnie kochasz i dlatego robiłeś te głupstwa-rzekłam mówiąc już w rozpaczy-i wtedy ta dziewczyna,której mówisz,że jestem twoją przeszłością i,że już ciebie nie pociągam i zapomniałeś o mnie-dodałam.Szatyn czuł się obciążony moimi słowami
-ja nie kłamałem-rzekł biorąc głęboki oddech,po czym spojrzał na mnie i przez chwilę milczał.Jego oczy pociemniły się-po co mi kurwa to mówisz?-zapytał z jadem w głosie.Zaskoczona wstałam nie rozumiejąc jego postawy
-o co ci chodzi?-zapytałam zaskoczona
-o nic kurwa!-wrzasnął-żal masz do mnie,a tak naprawdę sama chciałaś ode mnie odejść i nie muszę się czuć przez to winny!-wykrzyczał w moją twarz,przez co po raz kolejny moje oczy zatopiły się we łzach
-dlaczego mówisz do mnie w taki sposób?-zapytałam będąc wystraszona.Nie rozumiałam dlaczego tak się go boję.Nigdy nie przeszkadzały mi jego napady złości,ale teraz płacze kiedy ktoś podniesie na mnie głos lub kiedy czuje się bezsilna.
-nie chce mi się z tobą rozmawiać,bo widać,że jesteś pierwszą lepszą!-krzyknął.Moje serce zabiło mocniej.To przykre usłyszeć takie słowa od osoby,którą kocha się najbardziej na świecie.
-wyjdź-rzekłam biorąc spokojny oddech,chłopak spojrzał na mnie z rozczarowaniem i opuścił pokój.Kiedy szatyn zniknął za drzwiami dopiero wtedy rozpłakałam się jak mała dziewczynka.Jak on mógł tak do mnie powiedzieć?Dlaczego on mnie tak rani?Nie rozumiejąc zachowania Justina,podeszłam do lustra,a przyglądając się uważnie mojemu odbicie zauważyłam fioletową malinkę na mojej szyi i dopiero teraz zrozumiałam dlaczego Justin tak mnie potraktował.Rozczarowana sama sobą upadłam na podłogę ocierając moje poliki.Jestem taka głupia!Nagle mój telefon zadzwonił,więc podeszłam po niego.Na wyświetlaczu widniała jedna nie przeczytana wiadomość o nieznajomego.Biorąc głęboki oddech odczytałam wiadomość.
Nieznajomy:Nie myśl,że tak po prostu dam ci spokój przygotuj się na odwiedziny.Ps.Ładnie ci w tej piżamie.
_____________________________________________________
Hej Hej Dzięki za komentarze!Nie podobał mi się fakt,że napisałam dla was krótki rozdział więc dzisiaj się postarałam i tego specjalnie dla was napisałam :)
Zapraszam was do obejrzenia mojego nagrania
Uwielbiam twojego bloga !
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo, bardzo fajny! :) Pozdrawiam : */Magda
OdpowiedzUsuńOMFG.! ;3 Ej no, a tak na poważnie...to ten kolo jej nic nie zrobi c'nie.? (psychol) :'/ Taka załamka xd dodawej kolejny c:
OdpowiedzUsuńBoskie :) Szybko, ja chce nexta ^^
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba , nie mogę się doczekać kolejnego :D
OdpowiedzUsuńBoski rozdział ! Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć. WOW
OdpowiedzUsuńfajnie fajnie
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ;))
OdpowiedzUsuńDodasz jeszcze jakieś opowiadanie do prawa pożądania?
OdpowiedzUsuńŚwietny, życzę weny i czekam na nn
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJustin nie zachował się zbyt dobrze.
Czekam na następny.
Kiedy dodasz nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńCzemu nie ma jeszcze nowego rozdziału?
OdpowiedzUsuńJest 23 maja a rozdziału nadal nie ma :( Błagam dodaj go wkrótce...
OdpowiedzUsuńCzemu od miesiąca nie dodajesz nowych rozdziałów tu ani na prawo pożądania???
OdpowiedzUsuńBedziesz jeszcze kiedyś dodawać tu nowe rozdziały???
OdpowiedzUsuń